wtorek, 22 lipca 2014

GRANITA AL LIMONE

Za oknem potworny upał, termometr pokazuje 42 stopnie i do tego jeszcze wieje scirocco, porywisty ale gorący wiatr prosto z Sahary, mam wrażenie, że ktoś dmucha na mnie suszarką, nic się nie chce...
Sama myśl o włączeniu palnika kuchenki czy piekarnika wzbudza we mnie przerażenie...
W takie dni jedyne na co mam ochotę, to kielich odświeżającej granity, koniecznie cytrynowej. Jej kwaśno słodki smak gasi pragnienie, przynajmniej na trochę, a kawałki lodu zamrażają mi mózg, cudowne uczucie chociaż momentami potrafi być wręcz bolesne.

Granita to bardzo popularne danie na gorącej Sycylii, wielu jej mieszkańców rozpoczyna dzień od kultowego zestawu śniadaniowego brioscia con granita czyli pucharek granity serwowany w towarzystwie drożdżowej bułeczki.
Uważa się, że granita pojawiła się na Sycylii  w czasach panowania Arabów, którzy przywieźli ze sobą sherbet czyli lodowy napój aromatyzowany sokami owocowymi lub wodą różaną.

Żeby ograniczyć czynności do minimum, połówki wyciśniętych cytryn, oczyściłam z włókien i wykorzystałam jako miseczki do podania granity - nie trzeba będzie nawet zmywać.
 




SKŁADNIKI:

300 ML SOKU WYCIŚNIĘTEGO Z CYTRYN
300 ML WODY
250 G CUKRU
1 ŁYŻKA DELIKATNEGO MIODU
SKÓRKA OTARTA Z JEDNEJ CYTRYNY

PRZYGOTOWANIE:

Cytrynę dokładnie myjemy i sparzamy wrzątkiem, a następnie ścieramy skórkę na drobnej tarce (tylko żółtą część).
Łyżkę miodu mieszamy z otartą skórką, podgrzewamy lekko na bardzo małym ogniu. Całość powinna być ciepła ale nie gorąca. Odstawiamy do wystygnięcia, najlepiej na całą noc. Po tym czasie miód nabierze wspaniałego cytrynowego aromatu. 
Wodę mieszamy z cukrem, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy kilka minut. Całość powinna lekko zgęstnieć. Studzimy. Wyciskamy sok z cytryn.
Połówki ładniejszych cytryn możemy oczyścić nożykiem z włókien oraz odciąć spiczaste końcówki, aby dobrze przylegały do talerza. Wykorzystamy je jako miseczki do podania.
Aromatyczny miód, wodę z cukrem oraz sok z cytryn dokładnie mieszamy razem. Przelewamy do opokawonia po lodach lub innego pojemniczka i wstawiamy do zamrażalnika na całą noc lub przynamniej 8 godzin. Po tym czasie wrzucamy całość do malaksera i miksujemy chwilę na najwyższych obrotach. 
Możemy to zrobić w dwóch partiach.
Tak rozbitą granitę przekładamy  ponownie do pojemniczka i zamrażamy jeszcze przez ok 2 godziny. Po tym czasie granita jest gotowa do jedzenia.
Jeżeli nie mamy możliwości zmiksowania granity wystarczy kilkakrotnie w godzinnych odstępach przemieszać wszystko, dokładnie widelcem.
Podajemy w cytrynowych miseczkach (puste najlepiej przechowywać w zamkniętym pojemniczku w lodówce), dekorujemy plasterkami cytryny i listkami mięty.







Dania na zimno - czyli co jeść w upalne dni
Lody, lody dla ochłodyLato w pełni!

niedziela, 6 lipca 2014

PROWINCJA TRAPANI część 1

Prowincja Trapani to wspaniałe widoki, miasteczka, rezerwaty naturalne, aktywne i nadal produkujące sól morską Saliny z charkterystycznymi wiatrakami. To wyspy Egadyjskie, średniowieczne Erice, słynąca z produkcji wina o tej samej nazwie Marsala, pofalowany teren z winnicami produkującymi doskonałe Erice D.O.C i Bianco d'Alcamo. Prowincja słynie też z przepięknych plaży gdzie kolor morza jest tak turkusowy, że oglądając zdjęcia, trudno uwierzyć, że nie są podkolorowane.

Z Palermo do Castellamare del Golfo można szybko przejechać autostradą, z której rozciągają sie  piękne widoki. Z lewej strony autostrady wysokie i surowe góry z charkterystyczną roślinnością tzw. macchia mediterranea, miejscami już niestety wypaloną przez słońce. Agawy, aloesy, mirt, laur, rozmaryn czy dzika oliwka i oleandry to tylko niektóre rośliny pokrywające zbocza czy nawet pobocza dróg. Po prawej stronie możemy podziwiać piękne widoki na morze i nadmorskie miejscowości.
W Castellamare del Golfo można zjechać w kierunku Scopello i letniskowego misteczka z jedną  z najpiękniejszych piaszczystych plaży na Sycylii - San Vito lo Capo.

San Vito lo Capo

Scopello to niewielka osada na zboczu schodzącym do morza, która latem zapełnia się turystami.
Kościół, placyk, niewiele domów i il Baglio, posiadłość z częścią centralną i wewętrznym patio.
Nieopodal tej osady znajduje się tonnara di Scopello (miejsce, w którym niegdyś odbywał się tradycyjny połów tuńczyka czyli mattanza, niektóre zabudowania sięgają nawet XIII wieku, a właściwa tonnara zbudowana została w XV wieku). Dzisiaj jest w rękach prywatnych z możliwością wynajęcia apartamentu.
Uwaga: wstęp w ciągu dnia płatny (nam po 19.00 udało się wejść za darmo).
Tutaj  możecie podziwiać przepiękne faraglioni czyli kolumny skalne wystające z wody nieopodal brzegu.

Faraglioni i Tonnara di Scopello
Faraglioni di Scopello
Tonnara di Scopello
Tonnara di Scopello

Jeżeli zgłodniejecie będąc w Scopello, to koniecznie udajcie sie do Panificio di Stabile e Anselmo (piekarnia, nieco na uboczu) i spróbujcie specjalności z prowincji Trapani czyli Pane Cunzatu - to bochenek lokalnego chleba przekrojony wzdłuż i nadziany pomidorami, anchovies, serem caciocavallo lub lokalnym miękkim pecorino, wszystko posypane oregano i suto skropione oliwą z oliwek, całość złożona w kanapkę i pokrojna na porcje. Chleb z lokalnej pszenicy durum (z niemal cynamonowym posmakiem) i pieczony w piecu opalanym drewnem. Mniam, mniam.
Warunki konsumpcji dość spartańskie - plastikowe stoły i krzesła pod drzewami figowymi i oleandrami a za serwetki i obrusy służy zwykły szary papaier spożywczy, kóry dostajecie razem z waszym Pane Cunzatu - ale tak ma być, to jest prawdziwa Sycylia, ta, którą kocham.  Od lat tam bywamy, miejsce nie ma sobie równych.


Piekarnia
Pane Cuzatu, panelle, pizza al taglio
Pane Cunzatu

Kilka kilometrów dalej zaczyna się Riserva Naturale Orientata dello Zingaro. Dróżkami na zboczu góry, w palącym letnim słoncu, podziwiając miejscową faunę i florę, można dojść do przepięknych zatoczek i zatrzymać się na kąpiel lub zwiedzić muzea i poznać historię rezerwatu i życia na tym terenie.  Sycylijczycy bardzo często wybierają sie tutaj  w wolne dni z jedzeniem i całym ekwipunkiem i na takiej plaży spędzają  cały dzień.


Z Castellamare del Golfo można wybarć się na zorganizowaną wycieczkę łódką zarówno do rezerwatu jak i do tonnary.

niewielki port turystyczno - rybacki w Castellamare del Golfo


Ciąg dalszy wkrótce...

Gdzie spać:
Zachęcam was mocno do odwiedzenia prowincji Trapani i poświęcenia tej części wyspy więcej czasu niż kilka godzin czy jeden dzień.
Idealnym punktem wypadowym dla waszych wycieczek po okolicy będzie samo Trapani, gdzie gorąco  polecam wam 2 hotele w samym centrum.
Atrakcje turystyczne, o których pisałam w poście znajdują się w odległości 10 - 40 km od miasta , a kiedy po całodniowej wycieczce wrócicie na miejsce, Trapani ugości was wspaniałą kuchnią, tętniącą życiem starówką, pięknymi zabytkami, urokliwymi uliczkami i lokalami otwartymi do późnych godzin nocnych.
Hotele, a właściwie Bed & Breakfast, o których wspomniałam wcześniej, to B&B GRANVELIERO oraz B&B BELVELIERO. Obydwa B&B dla czytelników mojego bloga oferują 10% zniżki na pobyt. Wystarczy wpisać w formularzu rezerwacji "SycyliaSi 10".

B&B Belveliero znajduje się przy przystani, z której codziennie odpływają promy i wodoloty na wyspy Egadyjskie. Z większości pokojów jest piękny widok na morze i port, w oddali widać saliny i wyspy. Pokoje są bardzo ładne, czyste i przestronne - urzekły mnie pięknie odrestaurowane kolorowe dekoracyjne podłogi i ciekawe elementy zdobnicze. Codziennie rano serwują dobre śniadanie i panuje tu przemiła rodzinna atmosfera.


B&B Granveliero znajduje się w jednym z zaułków starówki. Zajmuje całą kamienicę zwieńczoną tarasem, z którego można podziwiać morze, górę Erice oraz dachy starego Trapani. Bardzo ładne pokoje - idealny mix starych elementów dekoracyjnych i nowoczesnego wyposażenia. I oczywiście piękne dekoracyjne podłogi (moja słabość). Są tu również apartamenty rodzinne z aneksami kuchennymi.


Właściciele obydwu B&B to wspaniałe, bardzo ciepłe osoby, które zawsze są do dyspozycji, chętnie doradzą wam co zobaczyć w samym mieście oraz w okolicy, oraz gdzie dobrze zjeść.
Gorąco polecam.